sobota, 21 października 2017

Od Sierry - C.D. Arcady'ego "Potrafisz pokochać zabójcę?"


Cieszyłam się, że wreszcie nadarzyła się okazja, kiedy mogłam to powiedzieć Arcady'emu. Poczułam się jakby lżej, jakby wielka, żelazna kłódka spadła z mojego serca. Wtuliłam się mocniej w basiora. Kiedy usłyszałam to, co powiedział, w tamtym momencie nie liczyło się dla mnie to tak bardzo. Nawet, gdyby mógł mieć dzieci, ale nie chciałby tego, nie narzucałabym się. Najważniejsze, że mogłam go mieć tylko dla siebie. W tym momencie tylko to mnie obchodziło.
Z ociąganiem odkleiłam się od samca i spojrzałam mu głęboko w oczy. Jego wzrok wyrażał smutek i jednocześnie radość. Uśmiechnęłam się delikatnie, po czym spuściłam wzrok i spojrzałam w bok. Jason'a szukającego Esmé już tu nie było. Poszedł gdzieś dalej lub... lub po prostu zawrócił do jaskini. Westchnęłam głośno i coś ukłuło mnie gdzieś głęboko, jednak odrzuciłam po chwili te myśli od siebie.
- Nieważne, Arcady. Nieważne. Nawet, gdybym nigdy nie miała mieć szczeniąt, resztę mojego życia chcę spędzić z osobą, na której mi zależy i którą kocham. - wyszeptałam i spojrzałam basiorowi w oczy.
Spojrzałam ostatni raz w kierunku małego "nagrobka", po czym wzięłam z torby jeden z fosforyzujących kwiatków, po czym położyłam go na ziemi tuż przed tabliczką, by nawet w nocy, dzięki świecącym drobinkom dało się odczytać napis. Zamknęłam na chwilę oczy, a po kilku minutach znów je otworzyłam. Spojrzałam w kierunku Arcady'ego, a później w niebo. Pierwsze gwiazdy pojawiły się już na nieboskłonie, a księżyc powoli oddalał się coraz bardziej od horyzontu.
- Chodźmy już. Wróćmy do mojej jaskini. - zaproponowałam i, nie czekając na samca, odwróciłam się i zaczęłam powoli odchodzić.
Po chwili wilk dogonił mnie i zaczął iść wolniej przy moim boku tak, że prawie dotykaliśmy się ramionami. Starałam się nie patrzeć w niebo, by znowu nie odlecieć myślami gdzieś daleko, ale po prostu się nie dało. Postanowiłam poobserwować gwiazdy, było to jedno z moich ulubionych zajęć. Potknęłam się, jednak zanim Arcady odwrócił łeb w moją stronę, zdążyłam utrzymać równowagę, wyglądając niewinnie. Po kilku minutach byliśmy już na miejscu.
- Czuj się jak u siebie, jak zwykle. Ja pójdę zrobić coś do jedzenia i zaraz wracam. - to mówiąc, weszłam głębiej do pomieszczenia, spoglądając tylko przez ramię na basiora, który usiadł przy wyjściu i spoglądał na śnieżne otoczenie.
Po chwili wróciłam z dwoma talerzykami z cienkiego drewienka, na których leżał apetyczny kawałek mięsa karibu z północy. Ostatnio wybrałam się na polowanie, by uzupełnić zapasy i akurat trafiłam na karibu. Ozdobiłam to maleńkimi kulkami pieprzu ułożonymi na liściach laurowych. Położyłam jeden talerzyk przed kawałkami drewna, drugi po przeciwnej stronie i podpaliłam drewno jedną ze swoich mocy. Uśmiechnęłam się do Arcady'ego, gestem łapy zapraszając go bliżej. Podszedł odwzajemniając uśmiech i spojrzał na mnie zza ognia. Spuściłam wzrok i zaczęłam wpatrywać się w swoją porcję, po czym zaczęłam delikatnie jeść. Kiedy na moim talerzu został ostatni, mały kawałek, podniosłam wzrok.
- Mam nadzieję, że smakowało. - uśmiechnęłam się ponownie, po czym złapałam w zęby i połknęłam pozostały kawałek.
- Pewnie. Dzięki. - samiec odwzajemnił uśmiech.
W tym samym momencie nagryzłam kulkę pieprzu czując nieprzyjemny ostry smak, od którego załzawiły mi oczy.
- Sier? - powiedział Arc z coraz większym rozbawieniem, wszystkiego się domyślając.
- Wody.. - jęknęłam, po czym spojrzałam w bok i wychodząc z jaskini, zaczęłam lizać śnieg oplepiający moją jaskinię. 
Basior wyszedł za mną, a ja weszłam na moją jaskinię, patrząc w niebo. Samiec uczynił to samo, a po chwili naszym oczom ukazała się zorza polarna. Obserwowaliśmy razem tańczące światło, które z kilkoma sekundami stawało się coraz bledsze. Nagle zaczęła nurtować mnie pewna myśl.
- Arcady...?
- Hm? - mruknął, odwracając się w moją stronę.
- Jak myślisz, co w kwesti klanów...? - odwróciłam wzrok znów wlepiając go w tańczące barwy, które, oprócz czerni i bieli, dawały się bardzo mocno we znaki.

< Arcady? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!