— Nie wiem, Sier — odparłem zgodnie z prawdą.
Kwestia ta była trudna zarówno dla mnie, jak i dla niej. Nieważne kto zmieniłby Klan, drugie i tak by przez to cierpiało. Wypuściłem powietrze przez usta, a para wodna, która wydostała się z moich ust, poszybowała w górę. Śledziłem ją wzrokiem, dopóki nie rozpłynęła się w powietrzu.
— Damy sobie radę — powiedziała pewna swego.
— Na pewno — mruknąłem.
Nachyliłem się ku niej, a jej wzrok spoczął na moich ustach. Wiedziała, co chcę zrobić. Wyciągnęła w moim kierunku głowę, aby szybciej doprowadzić do pocałunku. Całowaliśmy się leniwie, smakując siebie po raz pierwszy. Podobało mi się to i wiedziałem, że dzisiejszego wieczora nie skończy się tylko na jednym. Odsunęliśmy się od siebie nieśpiesznie.
— Wow — powiedziałem.
Sierra zachichotała cicho, spoglądając na mnie z rozbawieniem.
— Aż tak ci się podobało?
— A tobie nie? — Uśmiechnąłem się zbójecko.
— Tego nie powiedziałam — wyszeptała zalotnie.
Wtuliła się we mnie, a ja w nią. Wróciliśmy do podziwiania zorzy polarnej. Myślami wróciłem do naszych Klanów. Oczywistym było, że w pewnym momencie, któreś z nas będzie musiało się przenieść. Zerknąłem kątem oka na Sierrę. Nie potrafiłem sobie jej wyobrazić w Cecidisti Stellae, lecz jednocześnie ja miałem się nijak do Luminosum Iter.
— Arcady. — Ukochana zwróciła na siebie moją uwagę. Kiedy na nią spojrzałem, kontynuowała wypowiedź. — Myślę, że najlepiej będzie, jeśli ja się przeniosę.
Zaskoczyła mnie to.
— Sier, jesteś pewna? — Spojrzałem głęboko w jej oczy, żeby dopatrzeć się niepewności. Jednak niczego takiego tam nie znalazłem. — Trudno mi się z tobą nie zgodzić, że to będzie najlepsze rozwiązanie. Lepiej nie mieć na głowie Fallena i całego Zdradzieckiego Klanu. Na pewno nie wybaczyliby mi odejścia — mruknąłem, przygryzając z nerwów dolną wargę.
< Sierra? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!