- Wow... - zaczęłam siebie oglądać z każdej możliwej strony. - Serio to mój nowy wygląd? Wygląda... Świetnie.
- Widzisz? Same plusy. - skinął Castiel z uśmiechem.
- No... Same... Ale... Cass, powiedz mi... - zaczęłam grzebać łapą w ziemi, spoglądając to tu, to tam. Krótko mówiąc uciekałam wzrokiem.
- No? Wykrztuś to z siebie. - zachęcił mnie uśmiechem, który uwielbiałam. Nie wiedziałam go często... Więc uległam mu w pierwszych sekundach.
- Czy my... Jesteśmy... No... wiesz... Parą...? Bo jakoś ciężko mi w to dalej uwierzyć, bo ledwo co to niedawno byliśmy szczeniakami. Bawiliśmy się beztrosko, skacząc w stosy liści, myśląc o tym kim będziemy w przyszłości, potem to zostałam twoim doradcą. Teraz ta cała heca z watahą...
- Celty... Spokojnie. - zaśmiał się basior.
- Ja... ja... przepraszam, trochę się zapędziłam, ale... po prostu się cieszę.. że... Jestem w stanie odwzajemnić uczucie do ciebie.
< Cass? :3 Co tam dalej robimy? ;3 Jakieś plany? ;3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!