Kłusem dobiegłem do strumyczka. Wypiłem potężny łyk wody. Rozejrzałem się. Okolica była znośna. Przeskoczyłem strumyk i ruszyłem dalej przed siebie. Nagle zauważyłem sarnę. A raczej całe stado. Zacząłem śledzić stadko, aż w większy gąszcz leśny, po czym wychyliłem się lekko zza krzaków, za którymi przed chwilą się schowałem. Stado składało się z dwóch jeleni i kilku saren. Najwyraźniej drugi jeleń był synem przywódcy. Postanowiłem zabić właśnie jego, gdyż wtedy stado rozpadnie się, gdy przywódcy nie będzie. Och, nie powinienem... Trudno. Zaczaiłem się. Posiadam wielką siłę jak i potrafię wysoko skakać, co pomaga w polowaniach i walkach. Ledwo dotykałem brzuchem ziemi, po czym wyskoczyłem zza krzaków. Akurat samiec ustawił się na korzyść dla mnie. Złapałem się jego grzbietu i wbiłem w niego kły, a jednocześnie rozerwałem mu brzuch pazurami. Powoli jego wnętrzności zaczęły wypadać, a stado uciekło. Oblizałem pysk z krwi, patrząc za uciekającą zwierzyną. Zacząłem jeść mięso. Nagle usłyszałem szelest. Odwróciłem łeb gwałtownie, a mym oczom ukazał się czarny wilk ze złotymi oczyma. Odwróciłem całe ciało, lekko pochylając głowę i jeżąc się oraz powarkując.
- Kim jesteś i jak mnie znalazłeś? - warknąłem, szykując się do ewentualnego ataku.
- Spokojnie. Śledzę cię już od chwili czasu. Widać, że nie należysz do żadnej watahy. Widziałem jak polujesz. Mam pewną propozycję. - uśmiechnął się wilk półgębkiem.
- Nie, nie będę polował dla jakiejś watahy. Mnie samemu ledwo wystarcza na jakieś życie. - splunęłam na bok.
- Nie chodzi o to. - Wilk usiadł. - Chciałbym zaprosić cię do naszej paczki. Nasza wataha z pewnością cię przyjmie, a na pewno w grupie nie będziesz musiał martwić się o jedzenie, gdyż to dostarczają nam polujący.
Zamyśliłem się na chwilę. Przyjąłem normalną pozę i usiadłem. Wilk uczynił to samo. W sumie, nie taki głupi pomysł.
- Mógłbym. Ale... może się sobie przedstawimy? - uniosłem lekko kącik ust.
- Crow's Cry. Alfa Watahy Krwawego Wzgórza, czyli watahy, do której proponuję ci dołączenie.
- Ja jestem Fire Warrior. W skrócie Fire. Odludek. - uniosłem kącik jeszcze wyżej.
- Skoro już się znamy, musisz wiedzieć, czy też chcesz dołączyć. Jak będziesz gotowy, powiedz. - rzekł.
- Crow's Cry, myślałem o tym. - wstałem i wbiłem wzrok w ziemię. - Będę służyć w twojej watasze, jako dzielny wojownik u twego boku. - pokłoniłem się nisko, niemalże dotykając pyskiem ziemi.
Z lekka zaskoczony wilk uśmiechnął się. Widziałem jego minę. Była bezcenna. Lekko przechylił głowę na bok, a ja wstając, skinąłem jeszcze głową.
<Crow's Cry?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!