Jaskinia Bet była usytuowana dokładnie po przeciwnej stronie Kanionu Samotnej Gwiazdy i o ile Patton mógł przemieszczać się z jednego krańca na drugi w ciągu co najwyżej kilku sekund, tak ja i ranny Silver musieliśmy iść do jaskini Alf około dwadzieścia minut. Patton cały czas biegał z jednego końca Kanionu do drugiego, powodując przyjemny wiatr, który muskał nas za każdym razem, gdy ten przebiegał obok.
- On tak zawsze? - Spytał Silver po pewnym czasie.
- Naprawdę kocha biegać. - Uśmiechnęłam się. - Mimo pozorów, to naprawdę rozgarnięty wilk. Bez powodu nie jest Samcem Beta.
- No racja. - Westchnął. - Kiedy teraz na niego patrzę, nie wydaje się w ogóle groźny.
- A kiedykolwiek ci się takim wydawał? - Zapytałam.
- Tak, w waszej jaskini wydawał się inny.
- Kiedy biega, zachowuje się jak dziecko... jednak pozory mylą.
- Zdaję sobie z tego sprawę.
Reszta podróży przebiegała w ciszy: nawet Patton przestał już biegać i wrócił do nas. Szedł wolnym krokiem z tyłu, uważnie obserwując Silver'a. Ten zaś łypał na niego okiem co jakiś czas. Czyżby Patton go o coś podejrzewał? Już po chwili było mi dane poznać odpowiedź...
- Nie jesteś stąd.
- Co? - Spytał Silver, odwracając się w stronę mego partnera.
- Długo zastanawiałem, co sprawia, że jesteś taki niezwyczajny. Już wiem, jesteś z innego świata. - Powiedział. Spojrzałam na Silver'a.
- Macie jakiś problem z wilkami z innych światów? - Zapytał.
- Nie. Zastanawiałem się po prostu, dlaczego tak się rozglądasz. W twoich oczach widać zachwyt. Chyba tamten świat nie był tak piękny, jak ten... - Silver nic nie odpowiedział, a Patton kontynuował. - Spodoba ci się jesień w tym świecie. - Uśmiechnął się.
Nagle naszym oczom ukazał się ten, którego szukaliśmy. Czarny jak kruk alfa watahy, Crow's Cry.
- Słyszałem waszą rozmowę. - Rzekł spokojnym tonem. - Kto to?
- Silver. Znalazłam go postrzelonego, kiedy zbierałam zioła. Udzieliłam mu pomocy medycznej i zaproponowałam, że go do ciebie zaprowadzę, chciałby bowiem dołączyć do naszej watahy.
- Jeśli zgadzasz się na drobne przesłuchanie, składające się z kilku mniej i bardziej osobistych pytań, możemy zaczynać od razu.
- Przy nich?
- To my może pójdziemy na spacer. - Uśmiechnęłam się do Patton'a, który skinął porozumiewawczo głową i odeszliśmy, pozostawiając alfę samego z Silver'em.
< Crow's Cry? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!