sobota, 8 października 2016

Od Seraphim'a - Jak tu dotarłem?

Od jakiegoś czasu moje życie jest bardzo monotonne. Znajduję jakąś pustą jaskinię lub norę, siedzę tam kilka dni, a potem szukam nowej. Nie mam żadnego celu w życiu i nawet nie próbuję go odnaleźć. Myślę, że to już czas na znalezienie sobie miejsca, w którym spędzę kilka dni, miesięcy, lat, a może i całe życie. To czas na dołączenie do watahy. Zwykle wymijałem inne wilki, bądź przeganiano mnie... Nie dziwię im się. Wyglądam trochę jak sztuczny optymista... I nim jestem. Wylazłem ze "swojej" nory i użyłem swych mocy, które powinny pomóc mi w szukaniu. Zacząłem się rozglądać. Po krótkim czasie udało mi się znaleźć ślad jakiegoś magicznego stworzenia, nie było zbyt daleko. Niecałe pięćdziesiąt metrów na północną część lasu. Nie śpieszyłem się jakoś bardzo, przecież nie zginę jutro, nie? Jest szansa, że tak. Nie wyglądam, ale mam już jakieś dziesięć lat. Jeszcze trochę i umrę w samotności ze starości... Po dziesięciu minutach zauważyłem jakiegoś wilka, który leżał opierając się o wielki dąb. Drzewo prawdopodobnie liczyło sobie kilkanaście, a może i kilkadziesiąt lat. Ucieszyłem się w duchu. Nareszcie zmienię coś w swoim bezsensownym życiu... Jeszcze dzień wcześniej byłem pewny, że zdechnę i nie poznam nikogo nowego, będę samotny. Nikt nie będzie za mną tęsknić, nikogo nie będę obchodzić. Nikt nie będzie płakał nad moim grobem. Po chwili gapienia się na wilka, który najprawdopodobniej nie zauważył mnie, lub po prostu ignorował, postanowiłem się jakoś odezwać. Wyszczerzyłem się i odparłem:
- Witaj, jestem Seraph.

<Ktokolwiek? :T >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!