Nie ma za co- Odpowiedziałam- Czasami mam takie chwile że chce mi się
zrobić coś dobrego dla wilków.- Uśmiechnęłam się do nich i już miałam
odlecieć gdy Patton zawołał.
- Zaczekaj! Może przyjdziesz na przyjęcie powitalne dla Afrodyty?
- Afrodyty? A tak! Nie mogłabym przegapić takiej okazji! Dobra muszę już
lecieć. Hej!- I pofrunęłam do swojej jaskini. Przygotowałam prezent dla
nowego wilka i znowu wyleciałam. Po drodze mój naszyjnik który dostałam
od mojej mamy(zakładam go tylko na ważne okazje) zaczął dziwnie
świecić. Robił się coraz jaśniejszy i jaśniejszy aż w końcu poznałam
swoją nową przemianę a wyglądała on tak:
Byłam strasznie zszokowana. Ale i tak pofrunęłam na przyjęcie,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!