sobota, 1 lipca 2017

Od Withered Rose - C.D. Silent Fear'a "Wędzidło"


Skinęłam lekko głową. Poczułam się nagle znów zbyt słabo, by cokolwiek odpowiedzieć samcowi, może to i nawet lepiej. Spróbowałam wstać, gdyż nadal leżałam na ziemi. Przyszło mi to z trudem, ale jakoś przykrywając bok jednym skrzydłem, jednocześnie uciskając bandaż zrobiony na szybko z jednej z roślin, którą przyniósł Fear. Odetchnęłam głęboko, czując krew w pysku. Z trudem ją przełknęłam i nie dając po sobie cokolwiek poznać, postawiłam jeden krok do przodu. Gdy tylko moja łapa ponownie dotknęła podłoża, lekko wykrzywiła się w nienaturalny sposób. Nie oparłam na szczęście całego mojego ciężaru, dzięki czemu ponownie nie upadłam. Postanowiłam trzymać tę łapę podkurczoną tak, żeby nikt niczego nie zauważył. Zaczęłam więc iść na trzech łapach, a po chwili usłyszałam za sobą kroki. Zauważyłam obok siebie Silent Fear'a, który szedł nieco wolniej niż zazwyczaj. Wbijał wzrok w ziemię. Nie chciałam rozpoczynać konwersacji, a chciałam mu jednocześnie coś powiedzieć. Jednak wstrzymałam się, widać było, że jest nie w humorze. Fakt, nie popisałam się ostatnio. Westchnęłam głośno wpatrując się w dal. Po chwili byliśmy już pod moim "mieszkaniem" postanowiłam wzlecieć na gałąź, wejść bez słowa do swojej dziupli, i... i po prostu zostać tam przez długi okres czasu. Jak długo, nie wiem, po prostu nie chciałam się nikomu pokazywać. Rozłożyłam skrzydła, pospiesznie jednak znowu chwytając się jednym za bok. Kaszlnęłam i spróbowałam znów. I znowu to samo. Może gdy szybko wzbiję się w powietrze, zdążę złapać się gałęzi i po wszystkim? Tak też właśnie spróbowałam. Podeszłam jak najbliżej, po czym wzbiłam się w powietrze, wyciągając łapy w stronę gałęzi. Jednak, niestety, odruchowo moje skrzydło podkurczyło się znów ściskając mój bok, a ja zdążyłam tylko otrzeć się opuszkami przednich łap o korę na gałęzi, po czym runęłam w dół. Gdy znalazłam się na ziemi ponownie, wstałam ciężko oddychając, cały czas też kasłałam.

< Silent? Przepraszam, że tak krótko >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!