środa, 5 lipca 2017

Od Ilii C.D. Arcun'a "Problem"


Przekręciłam głową.
- Powinniśmy wracać do siebie, ostatnio coś tu tłoczno - powiedziałam nasłuchując. Zgodził się ze mną i niechętnie się rozstaliśmy. Na wieczór, gdy wszystko ucichło, byłam już pewna swojej decyzji. Na pewno będę tego żałować, ale to chyba jedyne wyjście... Posprzątałam jaskinię, jakby nikt nigdy tu nie mieszkał, zostawiłam zdobyte tu rzeczy i list w którym przepraszałam i prosiłam o zrozumienie.
"Wybaczcie, ale muszę odejść z klanu. Jesteście wspaniali tacy, jacy jesteście. Trzymajcie się ciepło. Ilia"
Sama, tak jak przybyłam - czyli z niczym - cicho się wymknęłam ze swojej już byłej jaskini. Zrobiło mi się bardzo przykro. Tak właśnie zniknęłam niepostrzeżenie z życia Viridi Agmen, powolnie zbliżając się do granicy dwóch klanów. Nie zdziwiło mnie to, iż Arcun był tam na nocnym spacerze. Zaskoczyła go moja obecność.
- Il? Co ty tu...?
- Odeszłam - wydukałam. Podszedł bliżej zatroskany
- Co na to Savior?
- Nie rozmawiałam z nim. Z nikim. Po prostu...
- Cii, jest dobrze. Chodźmy do Avalanche - dodał, po czym wspólnie ruszyliśmy ku nowemu celowi. Czułam się winna, że postąpiłam niczym tchórz. W końcu dotarliśmy na miejsce i opowiedzieliśmy wspólnie o tym, co zaszło. Alfa wydawała się rozumieć nasze położenie, zwróciła się do mnie.
- Jesteś pewna co do podjętej decyzji?
- Każda ma swoje oblicza - odparłam. Arcun teraz jedynie się przysłuchiwał.
- Rozumiem.
- Pani alfo... Czy zechciałabyś mnie przyjąć do swojego klanu? - Zapytałam, czując, że to jest ten moment

< Avalanche? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!