poniedziałek, 17 lipca 2017

Od Castiel'a - C.D. Celty "Rodzinna tragedia"


Po tym, jak udało nam się dojść do jaskini, położyliśmy się natychmiast obok siebie, nie mając siły na cokolwiek innego. Miałem nadzieję, że jak najszybciej usnę i choć na chwilę zapomnę o tej strasznej sprawie, która nam się przydarzyła. Trudno zasypiało się bez odwiedzania dzieci i sprawdzania, czy już śpią. Niestety, trudno było mi zasnąć przez całą tą tragedię, podobnie jak Celty, bo widziałem, że też ma otwarte oczy. Cały czas cicho łkała, a ja próbowałem ją jakoś pocieszyć, jednak było to niełatwe zadanie, chyba wiadomo dlaczego. Strata szczeniąt jest dla rodziców czymś bardzo trudnym do przeżycia, wielkim obciążeniem psychicznym. W mojej głowie wciąż szumiały myśli samobójcze, jednak starałem się je powstrzymywać, koncentrując się na płaczącej Cel i próbom pocieszania jej. Sam czułem się okropnie, miałem wrażenie, że to wszystko moja wina i to przeze mnie nasze dzieci nie żyją, dlatego nie umiałem jej powiedzieć nic, co podniosłoby ją na duchu.
- Proszę cię Cel, spróbuj zasnąć - Nalegałem, jednak wilczyca zaczęła płakać jeszcze głośniej.
- Przykro mi Cas, nie potrafię - Szepnęła, jednak mówiąc coraz głośniej. - To była moja wina, to przeze mnie Tomoe i Moon nie żyją! Jestem najgorszą matką na świecie! 
- Nie mów tak Cel... - Odpowiedziałem, chcąc dla niej dobrze, ale wyszło tylko gorzej.
- Nic nie rozumiesz! - Krzyknęła i wybuchła płaczem. Natychmiast przytuliłem ją, chowając jej zapłakany pysk w swoich łapach, samemu ledwo powstrzymując się od płaczu. Widok Celty w takim stanie był jak sztylet wbity prosto w serce.
- Przestań, proszę - Powiedziałem. - Staraliśmy się wychować ich na jak najlepsze wilki. Może w niebiańskich przestrzeniach są szczęśliwsi. Tam nie ma żadnych trosk i zła, mogą bawić się do woli. Proszę cię Cel, uwierz w to.
- Tak bardzo chciałam mieć dzieci... - Szepnęła. - Wszystko zniszczyłam.
- Po pierwsze, ty nic nie zniszczyłaś. Jeśli mieli zginać, i tak prędzej czy później to by się stało. Nie możemy już tego odkręcić. Możemy spróbować jeszcze raz...
- Jak to? - Spytała.
- Normalnie - Odparłem. - Trzeba żyć dalej.
- Nie wiem czy będę umiała... - Wyszeptała.

< Celty? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!