Imię: Mortimer (Da nielicznych Mo)
Płeć: Samiec
Wiek: 8 lat
Hierarchia: Omega
Kierunek: Jastrząb
Stanowisko: Morderca lądowy
Stanowisko: Morderca lądowy
Typ: Zwykły
Rasa: Wilk Księżycowy
Głos: Ozzy Osbourne
Rasa: Wilk Księżycowy
Głos: Ozzy Osbourne
***
Cechy charakteru: Zmieniły się one przez całe jego dotychczasowe życie, do tego stopnia, że istoty, które znały go dawnej- nie mogą się temu nadziwić. Właściwie stał się zupełnie innym basiorem, niż był za młodu. Wtedy bowiem uchodził za troskliwego i wyrozumiałego osobnika, który był w stanie poświęcić się dla dobra innych w największym stopniu, a nawet, jeśli zajdzie taka potrzeba, oddać za nich życie. Stopniowo jednak jego charakter zaczął się zmieniać, a on sam stał się tym, czym jest po dziś dzień- postrachem wszelkich okolic, przez które przechodzi. Teraz bowiem samiec ten zabija dla przyjemności i z byle powodu, a na jego pysku zawsze w takich momentach wykwita dumny uśmiech. Uważa bowiem, że zwyczajnie oczyścił w ten sposób świat z kolejnego głupca. Powstrzymuje się od wymierzenia tej kary tylko w przypadku, gdy wilk, który akurat mu się nawinął, pochodzi z watahy, w której aktualnie przebywa. Wtedy zwykle kończy się jedynie na paru, mocnych, lecz niezabójczych kopniakach, złamaniach i ogromnych ranach. Ma nadzieję, że tyle ostrzeżeń wystarczy Ci, aby omijać go z daleka, bo jak nie.... Nie będzie kończył... Wszystko bowiem zależy od tego, jak bardzo go wkurzysz. Nie licz jednak na litość, bo on już dawno zapomniał, jak się ją okazuje.
Cechy fizyczne: Mortimer od najwcześniejszych chwil odznacza się niezwykle dobrze i mocno rozbudowaną, umięśnioną sylwetką, co w połączeniu z ogromną siłą, którą ona w sobie kryje, czyni z niego urodzonego wojownika. Ponadto perfekcyjnie potrafi posługiwać się każdym rodzajem broni, a zwłaszcza sztyletem, z którym nigdy się nie rozstaje. Natura obdarzyła go także świetną umiejętnością wspinaczki i balansowania na wąskich powierzchniach. Dodatkowo jest mistrzem podchodów nieprzeciętnie szybkiego przemieszczania się na znaczne odległości. Dość dobrze radzi sobie również z pływaniem i skocznością. Ma jednak pewne problemy z utrzymywaniem się na lodzie i wykonywaniem niektórych akrobacji.
Znak szczególny: Kruczoczarna, niemal hebanowa, niezwykle gruba i puszysta sierść.
Słaby punkt: Prawy bark.
Boi się: Chyba tylko końca świata i wygnania go z tej watahy.
Waga: 75 kilogramów
Wzrost: 90 centymetrów
Najlepsi przyjaciele: Poszukuje.
Pochodzenie: Ziemia, Ameryka Północna, USA, Wataha Krwawego Wzgórza
Lubi: Ciemność, przygody, szczerość, prywatność, samotność , balansowanie na granicy prawa
Nie lubi: Braku akcji, owijania w bawełnę, upałów, wtrącania się w jego sprawy i narzucania mu własnego zdania
Lubi: Ciemność, przygody, szczerość, prywatność, samotność , balansowanie na granicy prawa
Nie lubi: Braku akcji, owijania w bawełnę, upałów, wtrącania się w jego sprawy i narzucania mu własnego zdania
***
Żywioł: [3/3] Mrok, Natura, Ogień
Moce: [15/15] Telepatia, stwarzanie mrocznych oraz ognistych istot, sterowanie i rozmawianie z nimi, przemienianie się w nie, zlewanie się z zacienionymi miejscami, zmienianie oraz przepowiadanie pogody, pobieranie energii z żywych istot, podpalanie, ogniste kule, rozumienie języków wszystkich zwierząt i ludzi, leczenie za pomocą ognia i mroku, zabójcza lub raniąca chmura, mroczna tarcza ochronna, odporność na ogień, mroczne i ogniste języki, sprawianie, iż myśli drugiej istoty stają się smutne, ogniste talerze, ściany oraz bicze.
Partner/ka: Jeśli jesteś zdrowy na umyśle, raczej znasz już odpowiedź na to pytanie, a jeśli nie - najwidoczniej jesteś za głupi, by to pojąć.
Rodzice: Alba (popełniła samobójstwo) i Cheveyo (Mortimer sam pozbawił go życia podczas jednej z wojen) - oboje należeli kiedyś do tej watahy
Potomstwo: Ezrille, ale się do niej nie przyznaje.
Inna rodzina: Nie posiada.
***
***
Data dołączenia: 12 listopad 2013
Data urodzenia: 12 listopad
Upomnienia: 0/3
Krwawe Pioruny: 2.300.000
Data urodzenia: 12 listopad
Upomnienia: 0/3
Krwawe Pioruny: 2.300.000
★★★★★★★★★★★
Zdobyte osiągnięcia: Brak
Poziom: 24
PD: | Ogólnie: 2450 | Wykorzystano: 800 | Zostało: 1650 |
Umiejętności: | Walka: 550 | Instynkt: 0 | Umysł: 0 | Polowanie: 250 |
Jaskinia: numer 5
Ekwipunek: Brak
Bronie: Brak
Zbroja: Brak
Towarzysz: Brak
Historia: Moje serce zaczęło bić w tej watasze kilka lat temu. Wtedy jeszcze nic nie zapowiadało tego, że będę musiał odejść z niej dobrowolnie, aby nie zostać wygnanym i uratować w ten sposób resztki swojego honoru. Po kilku latach jednak tak właśnie się stało. Ale zapewne większość z Was zaczyna się teraz zastanawiać jak właściwie do tego doszło... Już odpowiadam... Otóż w czasie swojej pierwszej wojny wraz z kilkoma innymi obrońcami watahy, wyruszyłem przeciwko wrogowi w postaci ludzi. W naszych szeregach był między innymi mój ojciec, Cheveyo. Niefortunny wypadek sprawił, iż zdecydował się on stanąć w pewnym momencie między mną, a matką z dzieckiem, gdyż nie godził się na ich śmierć. Ja zaś, wiedziony już wtedy instynktem mordercy, rzuciłem się na niego i zagryzłem. Dopiero po paru minutach zdałem sobie sprawę, z wagi swego czynu i, prawie nikomu nich nie mówiąc, ruszyłem na wygnanie. Po trzech następnych latach moje łapy zawiodły mnie niespodziewanie do Wyroczni Delfickiej, która, wysłuchawszy mej historii, nakazała mi wrócić do stada i, w celu odkupienia grzechów, bronić tam tego, co mój ojciec za życia kochał najbardziej. Tak też uczyniłem.
Ekwipunek: Brak
Bronie: Brak
Zbroja: Brak
Towarzysz: Brak
Historia: Moje serce zaczęło bić w tej watasze kilka lat temu. Wtedy jeszcze nic nie zapowiadało tego, że będę musiał odejść z niej dobrowolnie, aby nie zostać wygnanym i uratować w ten sposób resztki swojego honoru. Po kilku latach jednak tak właśnie się stało. Ale zapewne większość z Was zaczyna się teraz zastanawiać jak właściwie do tego doszło... Już odpowiadam... Otóż w czasie swojej pierwszej wojny wraz z kilkoma innymi obrońcami watahy, wyruszyłem przeciwko wrogowi w postaci ludzi. W naszych szeregach był między innymi mój ojciec, Cheveyo. Niefortunny wypadek sprawił, iż zdecydował się on stanąć w pewnym momencie między mną, a matką z dzieckiem, gdyż nie godził się na ich śmierć. Ja zaś, wiedziony już wtedy instynktem mordercy, rzuciłem się na niego i zagryzłem. Dopiero po paru minutach zdałem sobie sprawę, z wagi swego czynu i, prawie nikomu nich nie mówiąc, ruszyłem na wygnanie. Po trzech następnych latach moje łapy zawiodły mnie niespodziewanie do Wyroczni Delfickiej, która, wysłuchawszy mej historii, nakazała mi wrócić do stada i, w celu odkupienia grzechów, bronić tam tego, co mój ojciec za życia kochał najbardziej. Tak też uczyniłem.
Inne zdjęcia: | W ulubionym wcieleniu (ognistego smoka) | Jako ognisty wilk | Jako ognisty lew | Jako ognisty dzik | Jako ognisty feniks | Jako ognisty pegaz | Jako ognisty tygrys | Jako ognisty koń |
Kontakt z właścicielem wilka: | Howrse: WTSW |
Ostatnia aktualizacja: 11.02.2017
Kontakt z właścicielem wilka: | Howrse: WTSW |
Ostatnia aktualizacja: 11.02.2017
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!