Byłam trochę zawiedziona . Ten Gustaw nie okazał się moim synem ..
- Och Gustawie , przepraszam . To zwykła pomyłka .
- Nic nie szkodzi . Ale może Carli , to ta twoja ?
- Nie wiem . Zróbmy mały test . - powiedziała
Zadała mi parę pytań . A na ostatnie odpowiedziałam tak :
-Felix, Moon i Jesy.- spojrzała na mnie w wielkimi oczami i uciekła..-To... to niemożliwe... Niemożliwe!!!!!
Pobiegłam za nią . Spotkałam ją na wzgórzu .
- To ty jednak ... - powiedziała
- Tak . Pewnie teraz się martwisz o ojca .
- Ja martwić o Devina ?!
- Twoim ojcem jest Devil , a nie Devin . To była przemiana na złe .
- To dlaczego mój ojciec jest psychopatą ?!
- Twój ojciec nie był psychopatą . Ale teraz jest .
- To jak to odwrócić , Mamo ?
Ktoś mi powiedział mamo ... Byłam uradowana ..
- Jest tylko jeden sposób . Zabić go , ale tylko przez zemnie . A ty byś chciała żeby był z nami ?
- Och , no nie wiem . Nie wiem jak wyglądał .
- Wygląd to nie wszystko . Jeśli chcesz wiedzieć , to ma skrzydła , rogi
. Ale jest nieziemsko miły , i kochany . Właściwie , to on ochronił
mnie przed tym meteorytem . Sam stał się ofiarą ...
- Aha . To na co czekasz ?
- Nie mogę iść bez pozwolenia Gustawa .
- To chodźmy do niego ! - powiedział Carla
- Ni trzeba . Gustaw jest za nami .
- To po co mnie wezwałaś ? - zapytał
- Prosi o pozwolenie na wyjście poza terenem watahy . -
- Co ? O nie , nie . To niebezpieczne .
- Gustaw , możemy się jeszcze ocalić przed wojną . Przynajmniej będziemy silniejsi .
- Co zamierzasz zrobić ? - zapytał
- O proszę - wyjęłam z mojej torby - To ostrze ze złota , z klejnotem
uzdrawiającym . Mam zamiar iść do Devina , aby go przemienić . Wbiję mu w
brzuch to i zwalę z świętego wzgórza .
- Ale ...
- ...Proszę cie Gustaw . To chodzi o śmierć i życie - przerwała Gustawowi Carla .
- Idź . - powiedział
- Dziękuję . A ty Carla przepatrz tą torbę . Tam są rzeczy z twojego , i
mojego życia . Przeczytaj list , który zawiera treść skierowaną do mnie
od Devila . Powinnaś o tym wiedzieć .
I poszłam . Skierowałam się bezpośrednio do jego stada . Było duszno , i
niebezpiecznie . Co gorsze tam gdzie szłam nie było go . Powoli
odchodziłam od zmysłów . Ale spotkałam go zaraz przy świętym wzgórzu . W
końcu rzuciłam się na niego .
- Chcesz mnie zabić ?! - zapytał Devin
- Na inny sposób .
- Co masz na myśli ? - powiedział groźnie
- To ! - I wbiłam mu miecz w brzuch .
W tej samej sekundzie popchnęłam go w przepaść , a on mnie złapał i poleciałam razem z nim .
- Ułuuuuu ! - krzyknęłam spadając .
Zemdlałam . Obudziłam się dopiero na dole , koło Devila , a nie tego złego Devina !
- Zamknij oczy , odpocznij na moich skrzydłach . - powiedział
Przebudzałam się jak byłam na jakiejś łące , gdzie były wszystkie wilki .
< Gustaw ? Napiszesz co się dalej stało ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!