niedziela, 4 września 2016

Od Lonely Rain - Mroki Serca, cz 1

Obudziłam się dzisiaj w nocy z dziwnym wrażeniem. Czułam się obserwowana. Momentalnie zrobiło mi się zimno. Postanowiłam napić się herbaty według mej matki. Zaparzyłam jakieś ziółka i wypiłam je, trzęsącymi się łapami. Nie, coś było nie tak. Wygrzebałam z kąta jakieś zimowe futro z karibu i przykryłam się nim. Moje ciało przeszedł dotąd nieznany mi mocny dreszcz. Poczułam czyjś oddech na karku. Odwróciłam się momentalnie, lecz nikogo nie zobaczyłam. Może powinnam udać się do psychologa? Nie, to głupie, pewnie złapałam jakieś choróbsko. Postanowiłam opuścić jaskinię. Wyszłam więc przed mój dom i zaczęłam się rozglądać. Tak, to palące spojrzenie, wypalające dziurę we mnie, w moim sercu... 
- *Czego się boisz?* - usłyszałam w głowie.
- K-kto to powiedział? - szepnęłam.
- *Ja, kochanie...* - usłyszałam rechot.
Pobiegłam do jaskini i zasunęłam otwór oraz wejście. Było ciemno. Czerń rzucała mnie sobie w objęcia. Była z każdej możliwej strony. O dziwo, gdy położyłam się, od razu zasnęłam. 

***Nazajutrz***

Obudziłam się zlana potem. Znów to samo uczucie. Poczułam, jak coś rozrywa mnie od środka, moje wnętrzności, moje serce. I ten śmiech. Ten wzrok. Ten oddech... Zerwałam się i pobiegłam byle gdzie. Natrafiłam na jaskinię wilka imieniem Simon. Roztrzęsiona, bez zastanowienia wpadłam do niego, siadając w kącie.
- Przepraszam, nie znamy się... Jestem Lonely Rain, ciebie znam z widoku i imienia... Mam jedną prośbę... - trzęsłam się.
- Jaką? - spytał zdziwiony basior.
- Zabierz... zabierz mnie do kościoła. - spojrzałam błagalnym wzrokiem na samca.

C.D.N.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!