piątek, 19 sierpnia 2016

Od Slash'a - Nowy początek

Powoli otworzyłem oczy, przeciągnąłem się i wyszedłem z jaskini. Zaburczało mi w brzuchu. Pora aby coś wszamać. Skierowałem się w kierunku Lasu Dusz. Po drodze złapałem małą sarenkę, która była odpowiednim posiłkiem na śniadanie. Po skonsumowaniu jej ruszyłem dalej. Zanim dotrę na miejsce wypadałoby rozprostować skrzydła. Rozłożyłem je, usłyszałem kilka dźwięków, które przypominały łamanie kości, a po chwili już wzbiłem się w powietrze. Nie będę robić całego kółeczka nad watahą, a w sumie, czemu nie? Wzbiłem się dość wysoko w powietrze, lecz nadal nie byłem w stanie objąć wzrokiem całej watahy. Może innym razem. Wylądowałem idealnie w środku lasu. Złożyłem skrzydła i ruszyłem przed siebie. Podążałem naprzód, pozostawiając po sobie czarne ślady, ślady mroku. Niedługo po tym wdrapałem się na najbliższe mi drzewo i rozłożyłem się na jednym z konarów. Jedynie mój ogon zwisał bezwładnie. Czułem, że coś zbliża się w moim kierunku, tylko nie wiem co. Obok mnie wylądował mały ptaszek. 
- Czego? – warknąłem i miałem nadzieję, że ten się przestraszy, ale nawet się nie ruszył, choć o kawałek. Zaczął mi się przyglądać. Usiadł mi na głowie i dokładnie zaczął oglądać. Następnie chodził po moim ciele i próbował mnie dzióbnąć. Zaczęło mnie to irytować. Zamachnąłem się ogonem i uderzyłem nim w ptaka, który dość daleko odleciał. Na szczęście już nie wróci tu. Ogon opadł w dół i nagle coś złapało się niego, a ja za to zleciałem na dół wprost na osobnika.

< Ktoś? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!