środa, 17 sierpnia 2016

Od Celty - C.D. Castiel'a ''Wspólna praca?''


Castiel był tak cholernie blisko, nie miałam odwagi się ruszyć. Coś jakby sparaliżowało moje ciało, a ja nie mogłam się wydostać. Z drugiej strony... Chciałam tego, tak bardzo chciałam... Wzięłam głębszy oddech, kiedy to nasze pyszczki się spotkały w delikatnym pocałunku. Poczułam jakby moim ciałem wstrząsnął piorun... Szok... I dziwne uczucie. Po kilku dobrych chwilach basior oderwał się ode mnie, spoglądając na mnie z tym wyszczerzem. 
- Z czego ty się... tak.. ś-śmiejesz.. - mruknęłam niezadowolona z faktu, że nie mogę się wysłowić. 
- A z niczego... - pochylił się ponownie. 
- Castiel... - naparłam na niego łapami. - Powiedz... 
- No... Wyglądasz jak pomidor. - Zaśmiał się cicho.
- Um.. Mo-Może faktycznie... - uniosłam lekko swój łeb, aby polizać go po pysku. 
Może to nie było tak przyjemne, jak ten pocałunek z wcześniej, ale... ale... mnie się tam podobało, takie delikatne... niewinne... 
- Pomidor się odważył... - otarł się mnie delikatnie. 
-  Ja... ci dam pomidor, Cas. 

< Cas? :3 >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!