poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Od Mirelli- jak dołączyłam?


Samotnie przemierzałam las w poszukiwaniu watahy. Wiał ciepły wiosenny wiatr. Zmęczona kilkugodzinną wędrówką, położyłam się na trawie, wspominając dawne czasy i moich starych przyjaciół. Odpoczywając, zobaczyłam cień wilka a następnie jego postać. Basior wyglądał prawie identycznie jak mój znienawidzony ojciec. Cicho wstałam i podążyłam za wilkiem. Co chwila ulegałam wrażeniu, że jest to mój ojciec. Zaczaiłam się w krzakach, a wilk odwrócił się.
-Ej ty wyłaź!-wrzasnął zdezorientowany.
Powoli wyszłam za krzaków z niewzruszoną miną. Dostrzegłam w wilku coś bardzo znajomego, to był mój dawny przyjaciel Alex. No właśnie dawny...Wydawało mi się, że nigdy nie przestał wierzyć w naszą przyjaźń.
-No i co się tak gapisz Alex? Nie poznajesz mnie, prawda?
- Mitchie to ty?-spytał z nadzieją.
-Nie jestem dla ciebie Mitchie! Nie mów tak do mnie! Nie pamiętasz już jak się ode mnie odwróciłeś?! Tak jak wszyscy! Jesteś taki sam jak oni..Sam, Harry, Lou. Taki sam.- zakończyłam i warknęłam.
- Ale..ale...no bo...-Zaczął się jąkać Alex.
Poczułam w sobie misje i pragnienie zabicia go. Nienawidziłem go za to jaki był. Zgrywał wielkiego przyjaciela, a jak przyszło co do czego to mnie zostawił. Okrążyłam go spokojnie aż ten wzdrygnął się. Powaliłam go na ziemię i rozszarpałam mu gardło. zaśmiałam się szyderczo pod nosem i odeszłam zostawiając martwe ciało. Po godzinie zobaczyłam basiora leżącego w słońcu. Pomyślałam, że może ma watahę lub do jakiejś należy. Podeszłam do niego i zaczęłam.
- Witaj. Jestem Mirella, szukam watahy.
-Witaj jestem Gustaw. Prowadzę watahę. Chcesz dołączyć?-spytał wstając.
- Tak.-odpowiedziałam.
Gustaw zaprowadził mnie do watahy. ogłosił, że dołączyłam i pokazał mi moją jaskinię. Położyłam się dużym kącie obłożonym mchem i zasnęłam. Tak właśnie dołączyłam do Watahy Krwawe Wzgórze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!