niedziela, 7 kwietnia 2013

Od Gustawa- CD historii Valixsy ''Prawda na jaw!''

Wszyscy zgromadziliśmy się na łące. Byli tam Devil i Valixsy. Wyszeptałem do Devila, który czekał, aż Valixsy się obudzi następujące słowa...
- I pomyśleć, że chciałem cię zabić.
- Dobrze, że wszystko wróciło do normy. - Wyszeptał szybko widząc, że Valixsy się budzi. Wszystk było przyjemne, rodzina znów razem, gdy nagle Patton wybiegł z lasu jak oparzony.
- Chmara obcych wilków! Na pewno nie mają dobrych zamiarów. Było ich zbyt wiele, bo robić cokolwiek. Biegają szybko. To chyba głównie wadery...
- Rozumiem. - Odparłem i popędziłem w kierunku wader. Wpadłem na moją siostrę...
- Gustaw? - Zapytała jąkając się. - To ja, Luna.
- To ty żyjesz?!
- Tak! Ja... ja... - Coś chciała powiedzieć, ale nie udało się jej to. Uniosła się do góry. Jej skrzydła zniknęły, zmieniła barwę. Było słychać głos naszej bogini Light.
- Od tej pory nazywasz się Shaft. Właśnie przeszłaś przemianę. - Powiedziała.
- Luna, to znaczy Shaft... yyy.... Może dołączysz do mojej watahy? - Zapytałem.
- Pewnie! Mam dla ciebie wiadomość.
- Jaką?
- Greyback, twój ojciec... on...
- Nie żyje. Wiem o tym od dwóch lat. - Powiedziałem.
- Więc wiesz... A co z matką?
- To samo, co z ojcem.
- A nasz brat?
- Inna wataha.
- Wiesz co, koniec tej rozmowy o rodzinie. Cieszę się, że cię widzę! - Krzyknęła.
- Ja też się cieszę. - Powiedziałem. Reszta tajemniczych wader zniknęła bez śladu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!