poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Od Frisket- Jak tu dotarłam

Pozostawiłam watahę rodziców, żeby stać się samodzielną wilczycą. Chciałam założyć własną watahę. Pierwsze próba była w szmaragdowym lesie. Niestety, był już tam jakiś wilk, nazywał się Vincent. Teren należał do niego...Kolejna próba to było przejęcie Szafirowej Krainy, niestety, również była zamieszkiwana. Kierowałam się kamieniami szlachetnymi, więc następna była Rubinowa Dolina, niestety, teren był zajęty. Kolejna była Góra Ametystu, ale niestety nie była wolna... Gdy szukałam kolejnego terenu natrafiłam na jakiś teren... Nazwa nie była rodem z kamieni szlachetnych... Była to ogromna kraina, zwana Krwawym Wzgórzem. Niepewnie chodziłam po lesie, i właśnie wtedy pojawił się on... przebiegły i sprytny alfa. Patrzył na mnie, po jego wzroku było widać, że ten teren jest zajęty. Zaczęłam się cofać. On wyszedł z krzaków i stanął na przeciw...
- Nie rób mi krzywdy. - Powiedziałam widząc ślady walki. Czułam że to mój koniec... Ale wtedy odezwał się łagodnym głosem...
- Przecież nic ci nie zrobię. - Powiedział. Zobaczył moje rany na łapach. - Co ci się stało? - Zapytał.
- Szukałam terenu i...
- ...wszystkie były zajęte?
- No... tak...
- Możesz szukać dalej, albo dołączyć do nas. - Powiedział. Zdziwiłam się. Był tylko jeden!
- Nas? - Zapytałam. Kiwnął głową i zaczął gdzieś iść. Poszłam za nim i chwilę później zobaczyłam dość dużą watahę...
- Do nas. - Powtórzył.
- Taak, chcę dołączyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!