piątek, 12 kwietnia 2013

Od Carli- Nigdy mu nie zaufam...



Od czasu kiedy do watahy dołączył Devil wszystko stao się skomplikowane. Nie chciałam go widywać i nie godziłam się z myślą, że Valixsy jest moją matką. Na szczęście byłam dorosła i mieszkałam osobno. Pewnego razu przyszedł do mnie Devil...
-Witaj córeczko...- zaczał, lae mu przerwałam:
-Nie nazywaj mnie tak!- odwróciłam się do niego plecami.- Nigdy ci nie wybaczę! Nigdy!
-Carla posłuchaj..- powiedział, a ja krzyknęłam:
-Tendam, West, East, Flor!- moi towarzysze natychmiast znaleźli się na przeciwoko ojca. Tendam zawarczał grożnie, a gryfy przybrały postać furii.
-Posłuchaj..- spróbował jeszcze raz.
-Nie. Wyjdź. Nie chcę cie widzieć.- powiedziałąm. Odszedł. Nie pochamowałam łez. Wybiegłam z jaskini i biegnac na ślepo na kogoś wpadłam. Podiosłam wzrok.
-Hej Carla.- powiedział basior stojcy przede mną. Poznałam go.
-Cześć Lyx.- powiedziałam.- Sory. Nie chciałam tak wpadać na ciebie.
<Lyx?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!