Gdy tylko się rozbudziłam, wyszłam z jaskini by zaczerpnąć trochę świeżego powietrza. Czułam się jednak strasznie ociężale. Pomyślałam, że trzeba się rozruszać. Poszłam na najbliższe terytorium jeleni. Niestety gdy próbowałam jednego upolować nie mogłam nawet zbyt wysoko skoczyć. To wszystko było dziwne. Poszłam do Demona oby mu o tym powiedzieć. Ten jednak był pełen radości.
- Demonie... - powiedziałam prędko.
- Dzień dobry. Wyspałaś się kochanie? - spytał z uśmiechem.
- Muszę ci coś powiedzieć...
- Coś się stało? - spytał zaskoczony.
- W pewnym sensie...
- Crystal, dobrze się czujesz?
- Nie bardzo... właśnie w tym rzecz... - odparłam.
- Co ci? Boli cię coś? - rzekł, a z jego pyska zniknął uśmiech.
- Czuję się ciężko. Brzuch mnie boli. - powiedziałam, wyznając co czuję.
- Może trzeba iść do Makki? - spytał.
- Ty nie możesz mi pomóc? - zapytałam zdziwiona.
- Obawiam się, że ja ci nie pomogę.
- Dlaczego?
- Ja się na tym nie znam. Poza tym i tak lepiej będziesz się czuła w towarzystwie Makki. - odparł przekonany, jakby wiedząc co się dzieje.
- No dobrze... - powiedziałam.
<Demonie, dokończysz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!