UWAGA! TEKST ZAWIERA WULGARYZMY! CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ!
Imię: Zan (jego pełne imię brzmi Mirror Zan, aczkolwiek używaj imienia Zan)
Płeć: Samiec
Wiek: 5 lata
Hierarchia: Omega
Kierunek: Jastrząb
Stanowisko: Oficer
Stanowisko: Oficer
Typ: Skrzydlaty
Rasa: Wilk Księżycowy
Głos: Skillet [John Cooper]
***
Rasa: Wilk Księżycowy
Głos: Skillet [John Cooper]
***
Cechy charakteru: Poważny i spokojny, mimo, że dostał wpierdol od życia. Atakuje tylko w potrzebie. Jest przyjacielski, ale nieufny. Jeśli chcesz, próbuj, ale nie licz, że uda ci się to za pierwszym razem. Jeśli raz stracisz u niego szacunek i zaufanie, na więcej nie licz. Sam sobie zasłużyłeś. Mimo przyjaźni jest pyskaty, umie się odszczekać. Walczy o swoje. Kiedy ma rację, trudno go okłamać i stawiać na swoim. Potrafi jednak przyznać się do błędu, nigdy, przenigdy nikogo nie okłamał i nie okłamie. Chyba trochę o nim już poznałeś.
Cechy fizyczne: Szybki i silny, potrafi się wspinać, pływać i daleko skakać. Wysokie skoki mu raczej nie idą...
Znak szczególny: Czerwony piorun przechodzący przez jedno oko, dwukolorowe oczy
Słaby punkt: Czerwone oko, na nie jest prawie kompletnie ślepy
Boi się: Polegnięcia bez honoru
Waga: 63 kilogramy
Wzrost: 90 centymetrów
Najlepsi przyjaciele: Imagine
Pochodzenie: Ziemia Wojny [Wataha Głuchej Pustyni]
Lubi: Kopanie tuneli, poważne wilki
Lubi: Kopanie tuneli, poważne wilki
Nie lubi: Nie brania go na poważnie, zabawy w chowanego
***
***
Żywioł: [3/3] Elektryczność, Ogień, Powietrze
Moce: [3/20] Telepatia, czytanie w myślach, władanie swoimi żywiołami, jeszcze się uczy nowych mocy
Partner/ka: Na razie w nikim nie jest zakochany, a może ktoś w nim? Nie wiadomo...
Moce: [3/20] Telepatia, czytanie w myślach, władanie swoimi żywiołami, jeszcze się uczy nowych mocy
Partner/ka: Na razie w nikim nie jest zakochany, a może ktoś w nim? Nie wiadomo...
Rodzice: Star i Flash
Potomstwo: Najpierw musi znaleźć partnerkę...
Inna rodzina: Brak
***
***
Data dołączenia: 7 styczeń 2015
Data urodzenia: 10 styczeń
Upomnienia: 0/3
Krwawe Pioruny: 1.000.000
★★★★★★★★★★★
Data urodzenia: 10 styczeń
Upomnienia: 0/3
Krwawe Pioruny: 1.000.000
★★★★★★★★★★★
Zdobyte osiągnięcia: Brak
Poziom: 23
PD: | Ogólnie: 2300 | Wykorzystano: 800 | Zostało: 1500
Umiejętności: | Walka: 550 | Instynkt: 0 | Umysł: 0 | Polowanie: 250 |
Jaskinia: numer 27
Ekwipunek: Brak
Torba: | 0 Wilcze Jagody | 0 Czarna Krew | 0 Łza Wilczycy | 0 Niezapominajka | 0 Rumianek | 0 Liść | 0 Czaszka | 0 Czarna Perła | 0 Kość | 0 Chmiel | 0 Popiół | 0 Księżycowy Pył |
Bronie: Brak
Zbroja: Brak
Smok: Brak
Towarzysz: Brak
Historia: Zatem, to było tak... Urodziłem się w watasze, w której ciągle panowała wojna. Nie miałem mentora, czy opiekuna, więc często zostawałem sam, podczas gdy moi rodzice walczyli na wojnie. Właśnie pewnego takiego wieczoru, kiedy wojna prawie dobiegała końca, wilki przychodziły do jaskiń z dobrą i ze złą nowiną. Kiedy dotarli do mnie, ich mina nie była zbyt wesoła. Opowiedzieli mi najpierw, że wojna niedługo się zakończy, najbliżej za rok. To była ta dobra nowina. Zła była taka... że poległo dużo wilków. Najpierw umarł mój ojciec, a matka znaleziona w bunkrze została rozszarpana kilka minut po śmierci ojca. Nie zamierzałem czekać rok! Przeczekałem dziewięć miesięcy. Wojna nie kończyła się nadal. W końcu wyruszyłem w podróż, wilki zatrzymywały mnie, przecież nie dam sobie rady! Jeszcze czego! Otóż...mogłem ich posłuchać. Sam szedłem przez śnieg. Zupełnie sam. Nigdzie nikogo i niczego wokół, tylko śnieg i trochę roślinności. Nagle dotarłem do tej watahy. Roztrzęsiony wszedłem do jaskini, pytając o coś do jedzenia. Okazało się, że te wilki, które spotkałem, są Alfami! Widzieć moją radość... Natychmiast spytałem, czy mogę zatrzymać się tutaj, być może nawet tu umrzeć. Przeszedłem "test" i zostałem przyjęty! Teraz tutaj należę.
Ekwipunek: Brak
Torba: | 0 Wilcze Jagody | 0 Czarna Krew | 0 Łza Wilczycy | 0 Niezapominajka | 0 Rumianek | 0 Liść | 0 Czaszka | 0 Czarna Perła | 0 Kość | 0 Chmiel | 0 Popiół | 0 Księżycowy Pył |
Bronie: Brak
Zbroja: Brak
Smok: Brak
Towarzysz: Brak
Historia: Zatem, to było tak... Urodziłem się w watasze, w której ciągle panowała wojna. Nie miałem mentora, czy opiekuna, więc często zostawałem sam, podczas gdy moi rodzice walczyli na wojnie. Właśnie pewnego takiego wieczoru, kiedy wojna prawie dobiegała końca, wilki przychodziły do jaskiń z dobrą i ze złą nowiną. Kiedy dotarli do mnie, ich mina nie była zbyt wesoła. Opowiedzieli mi najpierw, że wojna niedługo się zakończy, najbliżej za rok. To była ta dobra nowina. Zła była taka... że poległo dużo wilków. Najpierw umarł mój ojciec, a matka znaleziona w bunkrze została rozszarpana kilka minut po śmierci ojca. Nie zamierzałem czekać rok! Przeczekałem dziewięć miesięcy. Wojna nie kończyła się nadal. W końcu wyruszyłem w podróż, wilki zatrzymywały mnie, przecież nie dam sobie rady! Jeszcze czego! Otóż...mogłem ich posłuchać. Sam szedłem przez śnieg. Zupełnie sam. Nigdzie nikogo i niczego wokół, tylko śnieg i trochę roślinności. Nagle dotarłem do tej watahy. Roztrzęsiony wszedłem do jaskini, pytając o coś do jedzenia. Okazało się, że te wilki, które spotkałem, są Alfami! Widzieć moją radość... Natychmiast spytałem, czy mogę zatrzymać się tutaj, być może nawet tu umrzeć. Przeszedłem "test" i zostałem przyjęty! Teraz tutaj należę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!