niedziela, 10 kwietnia 2016

Od Rainbow - Pierwsze znajomości

Razem z siostrą miałyśmy dzisiaj zapoznać się z kilkoma wilkami, a mianowicie na pierwszym miejscu opiekunką i mentorami, w zależności jakiego mentora kto sobie wybrał, lub dopiero wybierze. Rankiem z rodzicami wyszliśmy z jaskini i odprowadziliśmy Gray Fog pod jaskinię jej mentora, czy mentorki - nie byłam w stanie określić wilka, ponieważ nigdy go nie widziałam. Później rodzice zaprowadzili mnie do jaskini mojego mentora - Patton'a. Mimo, iż wszyscy mówili, że jest nieprzyjemny, chłody i negatywny, bardzo go lubiłam. Znał tyle fajnych rzeczy! Weszłam do jego jaskini, a rodzice przywitali się z nim, po czym wyjaśnili, że za około godzinę po mnie przyjdą. Basior skinął głową, a ja machnęłam w jego stronę ogonem.
- Hej. - powiedziałam, uśmiechając się.
- Cześć. - rzucił i uśmiechnął się słabo. - Słyszałaś, za godzinę przyjdą po ciebie rodzice. Musimy się poznać, jednak godzina nie wystarczy. Będziesz uczyła się różnych rzeczy, by w przyszłości zostać szpiegiem, w zależności, którym będziesz - wodnym, lądowym, lub powietrznym. To ostatnie chyba odpada, bo, jak widać, nie masz skrzydeł. Więc na początek może opowiedz mi coś o sobie.
- Ale... ja sama nic o sobie nie wiem. - przyznałam cicho. To była prawda.
Samiec westchnął i usiadł, wpatrując się we mnie. Ja również przysiadłam naprzeciw Patton'a i milczeliśmy. Wkrótce z jakiegoś pokoju przyszła do nas Makka.
- O, cześć Rainbow. - posłała mi promienny uśmiech. - Patton, możemy na chwilkę pomówić?
- Oczywiście. - Rzekł i wtedy wyszli z pomieszczenia, w którym się znajdowałam. Zobaczyłam jakieś skały, podobne do schodów. Wdrapałam się na nie, mimo ich śliskości, aż prawie spadłam. Wisiałam na suficie, trzymając się kryształu zębami, kryształu, który właśnie się na nim znajdował. Gdy wilki wróciły, zaskoczona para popatrzyła po sobie.
- Rainbow? Gdzie jesteś? - spytał Patton, rozglądając się.
Nie mogłam odpowiedzieć. Jeśli bym odpowiedziała, na pewno bym spadła. A Patton był zbyt daleko, by podbiec. Okazało się, że kryształ był bardzo śliski. Pisnęłam cicho i zaczęłam spadać. W ułamku sekundy znalazł się przy mnie Patton i złapał w zęby. Czyli ochrzan? Postawił mnie i spytał, co robiłam pod sufitem. Opowiedziałam mu wszystko, a on pokiwał głową i pacnął mnie łapą w głowę. Uśmiechnęłam się łobuzersko, a on puścił do mnie oko. Porozmawialiśmy ze sobą, aż wkrótce Makka przyniosła jakieś zakąski. Na początku odmawiałam, ale wadera powiedziała, że jeśli wezmę jeden kawałek, nic nie zaszkodzi. Niepewnie wzięłam kawałek mięsa i włożyłam do pyska. Mięsko rozpływało się w ustach. Podziękowałam Macce, jeszcze chwilę porozmawialiśmy, tym razem we trójkę i przyszła Rock, oraz Corey. Zaproponowali, czy para Beta nie chciałaby iść z nami na łąkę, by porozmawiać, czy coś. Ja tam miałam poznać opiekunkę i inne szczeniaki, lub, jeżeli ich w watasze nie było, poznać roczne wilki. Oczywiście, takowe tam się znajdowały. Poznałam tam Gaster'a Phoenix'a, Castiel'a i waderę, która od razu przypadła mi do gustu, czyli Grace. Razem wymyślałyśmy zabawy i opowiadałyśmy sobie kawały, znaczy, w większości ona opowiadała. Potem okazało się, że ona jest moją opiekunką i mentorką Gray Fog. Potem opowiadała mi różne historie i tak nam zleciała reszta dnia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!