Szedłem sobie powoli i cicho po terenach watahy szukając mojej ukochanej, gdy nagle usłyszałem coś niepokojącego:
- Łatwo poszło, wreszcie mogę odebrać jej ten wartościowy, magiczny naszyjnik aby zadowolić mojego władcę.
- *Naszyjnik? Przecież Sheira ma naszyjnik!* - Pomyślałem po czym szybko pobiegłem w stronę głosu, nie myliłem się, to była niestety ona. - Zostaw ją! - Warknąłem po czym rzuciłem się na wilka z zębami. Po kilku minutach zdołałem poderżnąć mu gardło. - *Biedna... Co on jej zrobił...* - Pomyślałem patrząc z żalem na ukochaną po czym uroniłem kilka łez. - Muszę ją powoli podnieść aby nie zranić jej bardziej, nie chcę jej stracić... - Powiedziałem po czym podniosłem Sheirę.
***Po kilku godzinach marszu***
- Kto tam jest? - Powiedziałem zmęczony. Prawie upadłem, ale podeszła do mnie pewna wadera.
- Co jej jest? - Zapytała.
- Jest bliska śmierci... Jak masz na imię? - Odpowiedziałem po czym zapytałem.
- Blue Rose, w skrócie Blue bądź Rose, mogę wam pomóc. - Powiedziała wadera patrząc na Sheirę.
- Jestem Zain, a to Sheira, moja ukochana. Byłbym wdzięczny. - Powiedziałem po czym wadera podeszła bliżej i wzięła Sheirę na własny grzbiet.
- Dlaczego nam pomagasz? - Zapytałem. Wadera nic nie odpowiedziała, tylko się uśmiechnęła. Postawiła kilka kroków w przód, ja ruszyłem za nią.
<Blue? O czym będziecie rozmawiać? *-*>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!