Popatrzyłam na nowo poznanego wilka, upewniając się, że nadąża. Stawiałam dość szybkie kroki, a on jakoś mnie doganiał.
- Ech, Blue, możesz iść wolniej? Nie chodzi o mnie, ale o nią, o Sheirę... Ma bardzo głęboką ranę, proszę. - spytał patrząc na mnie. Ja stanęłam jak wryta i odwróciłam się, uważając przy tym, by wilczyca którą niosłam, nie spadła z mego grzbietu.
- Oczywiście. - odparłam. - Przepraszam.
Zaczęłam iść spacerem i podziwiałam widoki. Mijaliśmy ośnieżone łąki, lasy i bagna. Wciągnęłam powietrze i wypuściłam je ze świstem.
- Pomóc? - spytał wilk podchodząc do mnie bliżej.
- Jak chcesz. - odpowiedziałam krótko. Na to wilk kiwnął głową i na swój grzbiet położył głowę, szyję i klatkę piersiową Sheiry, natomiast ja niosłam grzbiet. Jej skrzydła są naprawdę ciężkie, jestem pewna że jest niezwykle silną waderą. Po jakimś czasie dotarliśmy do jaskini Demona, medyka.
- Proszę, Demonie, pomóż jej... - wyszeptał Zain przez łzy.
- Zrobię co w mojej mocy. Wy możecie już tylko czekać... - odparł. Ja i basior usiedliśmy pod drzewem i patrzyliśmy za wchodzącym do jaskini Demonem, który zabrał również Sheirę do środka.
- Blue?
- Tak, Zain?
<Zain? ;3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!