piątek, 11 listopada 2016

Od Blame Soul'a - Przeszłość [Quest #1] cz 1

Przechadzałem się między jaskiniami, albowiem do mnie należał obowiązek pilnowania stada. Jako uznany oraz szanowany członek musiałem świecić przykładem z kilometra. Właśnie dzisiejszego poranka miałem zostać betą, na ów stanowisko kreowałem się od szczeniaka. Ciemność objęła wszystkie tereny watahy. Księżyc oświetlał moje napalone od ambicji oczy oraz świetnie zagospodarowane myśli. Spacerowałem spokojnie patrząc na śpiące wilki, które darzyły mnie zaufaniem. Nagle coś koło drzewa zabłysło, potem zza niego wyszła ciemna wysoka sylwetka należąca do wilka. Podszedłem bliżej, osobnik zawarczał ukazując rząd swoich białych, ostrych kłów. Gdy zajrzałem głębiej w oczy wroga, dostrzegłem w nich nutkę szaleństwa charakterystyczną dla wilków z wrogiej, a do tego silnej oraz stanowczo przeważającej w wojsku watahy. Zawyłem bardzo głośno, szyfr ów rozczytać mógł tylko alfa oraz poszczególne wilki. Właśnie w tamtej chwili poczułem, że tracę dosłownie wszystko, a mój świat który myślałem, że buduję z cegieł okazał się zwykłym domkiem karcianym. Skoczyłem do gardła wilka, szarpałem się z nim dłuższą chwilę. Gdy tchawica wroga pękła, dostrzegłem, że jaskinie z młodymi zajęły płomienie. Moje szczeniaki prawdopodobnie płonęły żywcem, rzuciłem się więc w stronę jaskiń jak naiwne dziecko, licząc na to, że jakoś im pomogę. Wbiegając do palącego się pomieszczenia, stałem się wilczą pochodnią, moje futro tańczyło z ogniem, a ciało piekło mnie niemiłosiernie. Po szczeniakach nie było śladu, ponownie wydarłem się przez ogień po czym wskoczyłem do pobliskiego jeziora. Byłem przekonany, że walka jeszcze trwa, okazało się to nieprawdą. Z daleka ujrzałem jeńców prowadzonych na tereny wrogiej watahy. Otaczała mnie kompletna pustka. Wszystko na czym mi zależało zniknęło, tak po prostu, w niespełna parę minut. Zdruzgotany całą sprawą bezradnie wskoczyłem w ciernie, droga cierniowa prowadziła do lasu niezamieszkałego przez nikogo. Mimo bólu przedzierałem się, właśnie wtedy zacząłem się zmieniać. Będąc już w środku lasu rozpocząłem samotną tułaczkę, która z całą pewnością zmieniła mnie jak i moje życie, wtedy jeszcze nie byłem tego świadomy...

C.D.N.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!