piątek, 31 marca 2017

Od Glace - Moja utopia

Nie czułam już łap. Z każdym krokiem czułam pieczenie, gdyż moje opuszki były pozdzierane i pokaleczone, podobnie jak cała reszta mojego ciała. Opuściłam watahę jakiś czas temu, udając się z siostrami w podróż na nieznane nam dotąd tereny. I wykruszałyśmy się, jedna po drugiej. Każda szukała swojej utopijnej watahy marzeń. I ja zostałam tą, która jak widać nie umiała takiej znaleźć, a może nawet nie chciała? Nie wiem. Sęk w tym, że im mniej nas było, tym trudniejsze było bronienie się przed różnymi napastnikami. Wiele wilków ze zdziczałych klanów napadało nas, ponieważ wyglądałyśmy na zadbane i majętne. Nie można powiedzieć, że takie nie byłyśmy, choć nasza waluta na nic nie przydawała się w innych watahach - nie dawali za nasze pieniądze nawet złamanego kła, czy Pawiego Pióra. Denerwowało mnie to, że w każdej watasze waluta jest inna, jakby nie mogła być jedna na wszystkie watahy.
Jednak to był mój najmniejszy problem.
Nie znałam tamtejszych szlaków. Nie wiedziałam też, gdzie są dobre tereny do polowania, a że nie miałam szczęścia, nigdy nie zdarzyło mi się natrafić na coś do jedzenia. Czasem po kilku godzinach udawało mi się odnaleźć padlinę, jednak nigdy nie najadłam się do syta, gdyż zawsze odganiało mnie inne stworzenie. Byłam bardzo wyczerpana, jednak nie poddawałam się. Wiedziałam, że muszę iść dalej, bo w końcu mi się uda. Znajdę swoją utopię.

***

Znalazłam się tutaj. W Watasze Krwawego Wzgórza. Zostałam ciepło przyjęta przez bardzo zatroskanego, czarnego wilka. Kazał mi zwrócić się do niejakiej Makki, wadery uzdrowicielki. Dała mi jeść i pić, po czym oblała moje rany jakimś dziwnym sokiem. Już praktycznie się zagoiły. Złapałam z nią dobry kontakt, powiedziała że nauczy mnie tajników swojej szkoły, abym umiała w przyszłości zadbać o siebie i swoich bliskich... Bliskich? Jakich bliskich...?
Bliskie mi osoby znalazły swoje utopie, wielkie, rozwinięte watahy z wielkimi terenami, mnóstwem zwierzyny. Każda z nich opływała w dostatku. Ja znalazłam watahę na miarę siebie samej. Ledwo trzymającą się przy życiu, jednak walczącą ze wszystkich sił.
Wataha Krwawego Wzgórza to właśnie moja utopia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!