środa, 6 stycznia 2016

Od Jason'a - Piekło Smoka, cz 4


Po opowiedzeniu tego, co miałem do opowiedzenia, pożegnałem się ze Star. Kilka razy odzywała się też Alexis, ale... nie chciałem odpowiadać na wiadomości typu "Jason, gdzie jesteś?! Nie ma cię w twojej jaskini... proszę, powiedz". Nie chciałem wciągać Alexis w tą wyprawę, gdybym powiedział jej o tym... Pewnie chciałaby pójść. Jednak ja tylko zabrałem swoje rzeczy, jak i Funky, po czym ruszyłem dalej. Wszędzie było gorąco, niebo było szare... Jednak kiedy postawiłem łapę w jednym miejscu, krajobraz się zmienił. Natychmiast cofnąłem łapę z niemałym zadziwieniem. Później, nieco uspokojony, że tak się wyrażę, postawiłem tam łapę z powrotem. 
- Wow... - szepnąłem, przechodząc w inny teren. 
Teraz widziałem śnieg, pokrywający pięknie sosny i świerki. Wszędzie był śnieg... ale nie taki, jak u nas. Nie sypał, czy nie prószył. Spokojnie odpoczywał na ziemi, lub przyozdabiał drzewa. 
- Niesamowite... - szepnąłem rozglądając się. - Jak tu... pięknie...
Postanowiłem zapamiętać krajobraz i jak najdokładniej opisać go Star, czy Flash'owi. Postanowiłem opowiadać wszystko Star, bo Flash może być zajęty, ale może być na odwrót. Opisałem więc teren i pożegnałem się z wilczycą. Zauważyłem przerębel, wycięty w lodzie. Pewnie ktoś go wyciął, tylko kto? Wilk, lub zwierzę? Zauważyłem Lodowego Smoka. Był piękny. Leciał w powietrzu, tak... swobodnie. Widać było, że jest młody. Nie wiedziałem, że na takich terenach żyją smoki. Nigdy nie widziałem Lodowego Smoka. Ponoć są niebezpieczne, ale również piękne. To był okaz. Kiedy wylądował, zaczął grzebać łapą w przeręblu. Wyłowił rybę i skonsumował ją. Patrzyłem na to, kiedy wzbił się nagle w górę i tyle go widzieli. Postanowiłem teraz tu zostać i przeżyć jakoś noc. Nie było chłodno, ale ciekawe, co w nocy może na mnie czyhać, czaić się, by zaraz zaatakować?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!