piątek, 25 grudnia 2015

Od Star - C.D. Silence'a ''Po drugiej stronie lustra''


Po otrzymaniu telepatycznej wiadomości, jak najszybciej pobiegłam pod granicę Pałacu Żywiołów. Było to naturalnie miejsce zakazane, więc spodziewałam się najgorszego: skoro Silence mnie wezwał, coś złego musiało się wydarzyć. Miałam jedynie nadzieję, że wszyscy żyją. Podróż pod Pałac Żywiołów trochę mi zajęła, jednak uwinęłam się w dwadzieścia minut z dotarciem do celu.
 - Co tu się stało?! - Wykrzyknęłam, gdy tylko zobaczyłam zmasakrowane ciało Mirror'a, a właściwie jedynie jego szczątki, porozrzucane po wszystkich miejscach w okolicy. Cały ten obraz dopełniała rozpaczająca i cała czerwona od płaczu Black Orchid i czarny wilk, próbujący ją uspokoić.
 - *Przypadkiem przekroczył granice. Trafił w niego piorun.* - Oznajmił mi telepatycznie Silence, nie chcąc jeszcze bardziej rozżalić Black, którą bardzo mocno dotknęła śmierć partnera. Natychmiast do niej podbiegłam, złapałam w łapy jej twarz, spojrzałam w oczy i powiedziałam:
 - Black, wszystko będzie dobrze. Mirror nie chciałby, abyś teraz płakała. - Rzekłam spokojnie.
 - Nic już nie będzie dobrze! - Wykrzyknęła wilczyca. - Moje życie nie ma sensu! - Dodała i schowała twarz za swoimi włosami, aby nikt już nie mógł dostrzec jej łez, które lały się z jej oczu, nawilżając futro. Wyrwała się z mojego uścisku i zaczęła w popłochu biec w stronę granicy.
 - Nie! - Ryknął Silence. Wykorzystał moc teleportacji i przeniósł się tuż pod granicę, zatrzymując Black Orchid. Ta wydarła się na niego, uparcie próbując się wydostać z jego łap:
 - Pozwól mi na to, Silence! Nie możesz wiedzieć jak się czuję!
 - Mogę. - Odparł tonem, w którym słychać było uczucie. Coś we mnie drgnęło, jeszcze nigdy nie słyszałam jak jego głos... mięknie. - Znałem go dłużej niż ty. Był moim przyjacielem. Wilkiem, za którego mógłbym zdechnąć w największych męczarniach i agonii. Więc nie wmawiaj mi, że nie wiem jak się czujesz. Wyobraź sobie, nawet ja posiadam uczucia. - Wypowiedział te słowa, po czym odepchnął Black Orchid od granicy. Wilczyca zaczęła majaczyć, drzeć się. Nie umiała zapanować nad emocjami. Nie wiedziałam co mam robić. Pierwszy raz miałam do czynienia z taką bezradnością. Wreszcie wykończona wilczyca po prostu osunęła się na ziemię.
 - Black! - Krzyknęłam i podbiegłam do niej. Silence był o ułamek sekundy wolniejszy.
 - Zasłabła. - Stwierdził po jednym rzucie oka. 
 - Musimy ją zabrać do Makki. - Zdecydowałam, a Silence wziął na grzbiet ''nieżywą'' wilczycę.
 - A co z Mirror'em? Albo z tym, co z niego zostało? - Zapytał, przystając po kilku krokach i spoglądając za siebie.
 - Przyślę Diesel'a, aby go tu pochował. - Powiedziałam. - Chyba że chcesz być przy pogrzebie.
 - Zdrowie Black jest ważniejsze. Ja już pobiegnę, wyślij wiadomość i dogoń mnie. - Odparł.
 - Dobrze. - Rzekłam i przemówiłam w głowie Diesel'a. - *Przyjdź proszę pod granicę Pałacu Żywiołów. Mirror nie żyje, a ktoś musi go pogrzebać.*
Po wysłaniu ruszyłam za Sil'em i dogoniłam go niemalże przy samej jaskini. Jak się okazało, czarny wilk wysłał już do Makki wiadomość, aby wyszła nam naprzeciw.

< Makka? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!