czwartek, 31 grudnia 2015

Od Black Orchid - Północne wycie

Stałam za barem i obserwowałam powoli schodzące się wilki. Nie liczyłam na wielkie tłumy, co więcej... nie liczyłam na więcej, niż dziesięć wilków. Na półkach ustawionych za moimi plecami znajdowały się zarówno napoje wyskokowe, poczynając od Whisky, a kończąc na domowych nalewkach, jak i wódki wszelkiego rodzaju oraz soki, służące oczywiście za popitkę... a dla mnie za trunek na ten wieczór. Ciąża... to była jedyna rzecz, która powstrzymywała mnie od zachlania się do nieprzytomności. Obserwowałam jak Silence przechadza się pomiędzy gośćmi powoli zbliżając się do blatu. 
- Coś ci nalać? 
- Coś dobrego, ale nie za mocnego. Ostatnio nie mam głowy do picia, a chcę jeszcze trochę pożyć. - Powiedział wciąż rozglądając się na boki. 
Wyjęłam spod lady średniej wielkości szklankę, po czym wypełniłam ją do połowy likierem kawowym i zakropiłam sokiem malinowym. Basior delikatnie zamoczył usta w lekko gorzkawym trunku, po czym odstawił szklankę i spojrzał na mnie ciepłym wzrokiem. 
- Jak się czujesz? 
- Dobrze. - Odszeptałam spoglądając na stojącą w wiadrze z lodem butelkę, zawierającą 0,7 litra czystego zbawienia. 
- Nawet o tym nie myśl. - Powiedział dopijając resztę trunku. 
- Myśleć mogę, ale do czynów jeszcze sporo brakuje. 
Po pewnym czasie zwróciłam uwagę, że większość wilków wychodzi z sali bankietowej. Nawet nie wiedziałam kiedy przeleciało przemówienie alf, tańce, śpiewy... Nie chciałam iść wyć. Nie chciałam patrzeć na wszystkie wilki wtulone w siebie, całujące się, obściskujące i rzucające się sobie w ramiona. Wyszłam z lokalu, lecz bardzo szybko poczułam mocny uścisk na łapie. 
- A ty dokąd? - Zimny głos Silence'a zabrzmiał w przygłuszonej świadomości. 

<Silence?>

ZDOBYTO: 700.000 KP i 7 poziomów

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!